sobota, 24 marca 2012

Rozdział 2 " Tylko nie ona !! "

Obudziłam się rano około godziny 8 tak więc miałam czas na wyszykowanie się. Na szczęście dziś był ostatni dzień szkoły więc czas zleciał mi stosunkowo szybko. Ubrałam się w to i poszłam jak zawsze rano z psem na spacer. Gdy przyszłam do domu wszyscy byli w kuchni.
Witaj poskramiaczko każdej piosenki.  powiedziała mi Zoey
Witaj niszczycielu przyszłej miłości... odpowiedziałam oschle
Na ten tekst nic nie odpowiedziała zatem ja złapałam za talerz naleśników z dżemem który właśnie postawiła przedemną moja mama. Gdy zjadłam szybko wyszłam z domu żeby zdążyć na apel. Jako że byłam w ostatniej klasie musiałam ubrać jakiś głupi habit i drałować po świadectwo jak to zazwyczaj w filmach. Nie cierpie takich scen a składało się na to że byłam jedną z lepszych w mojej szkole więc dyrkowi zachciało się żebym powiedziała jakie są moje emocje po skończeniu szkoły.
-Taa... Dużo by tu mówić tak więc chciałam podziękować wszystkim ktorzy byli ze mną w ciężkich chwilach no i oczywiście chciałam podziękować panu dyrektorowi za wspaniałe 4 lata w tej szkole !!
Blefowałam ale cóż zdarza się tak xDD Po apelu jak najszybciej wróciłam do domu żeby mieć choc chwile spokoju. Posiedziałam w domu może z 10 minut gdy z dołu zawołała mnie mama.
-Czego znowu ?! krzyknęłam lekko zdenerwowana
-Jak ty się odnosisz do matki ?! zapytał mnie tata
-Sorry mamo... odpowiedziałam lekko speszona
-ZOEY !!! MAMA NAS WOŁAŁA NIE SŁYSZAŁAŚ DEBILU !!!???  zawołałam
-NIE WRZESZCZ TAK STOJE OBOK !!! odpowiedziała mi Zoey
-Mhm... Nie zauważyłam cię... odpowiedziałam jeszcze bardziej speszona
-Ekhem...
-Sorry... odpowiedziałyśmy
-To tak dziewczyny mamy z tatą dla was niespodzianke !!
-Hehe, że niby jaką ?? zapytałam
-Jedziesz z Zoey do Polski !! zawołał uradowany mój tata
-NIE TYLKO NIE DO CIOTKI MAGDY !!! kryknęłam zrozpaczona
bo po ostatnim pobycie u ciotki nie mam zbyt dobrych wspomnień... A mianowicie było to tak... =========================================================================
========== No i jest 2 rozdział ;DD Wiem że krótki ale jakiś musi być ;DD Jak myślicie o co chodzi z ciotką Magdą ?? :D

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 1 " Nauka "

Gdy wstałam rano i spojrzałam na zegarek była równo 8 . Jak zawsze poszłam do toalety i uczesałam włosy. Zrobiłam sobie niedbały kucyk i zeszłam na dół. Na dole powitała mnie moja ukochana psinka Suzan, która ubiegała się o wyjście na dwór. Pogoda była naprawde śliczna lecz wiał wiatr. Powiedziałam Suzan żeby chwile poczekała i pójdziemy. Poszłam na góre ubrać się. Ubrałam pierwsze lepsze spodnie i pierwszą lepszą bluzke ale mimo tego i tak wyglądałam ślicznie. Miałam na sobie swoje ulubione spodnie i czarny T-shirt założyłam na siebie kurtke, buty za kostke i poszłam. W kurtce znalazłam nie odpalanego od paru dni IPoda więc założyłam słuchawki i puściłam sobie na maksa moją ulubioną piosenke. Szłam nie zwracając uwagi na mocny wiatr i przechodzących ludzi śpiewając Another World które właśnie się zaczęło wkońcu doszłam do parku gdzie spotkałam znienawidzoną przezemnie szkolną modnisie, humor odrazu mi się zepsuł gdy zobaczyłam że idzie w moją strone ze swoją bandą pokemonów.
- No hej Jessy !! Widzę że wyszłaś ze swoim psem ! Jak ma na imię ??
- Tak wyszłam... A tak właściwie to nie jest chłopak tylko dziewczyna kretynko !
- Pff... Zawsze wiedziałam że jesteś dziwna... Ale żeby aż tak ! Przecież każdy ci powie że w rodzinie psowatych nie ma samic !!
W tym momencie miałam ochote położyc się na ziemie i zacząc śmiac się tak jak by ktoś mnie gilgotał. Ale było gorzej dostałam głupawki a u mnie głupawka to nie przelewki.
- Bożeee !!!! Niech ją piorun trzaśnie - Pomyślałam
Wzięłam Suzan pod ręke i poszłam do domu. Gdy doszłam odrazu poczułam zapach naleśników więc rzuciłam się w strone kuchni omało nie taranując mojego młodszego brata Nevila. W kuchni zastałam moją mame i Zoey.
- Jessy !!! Gdzieś ty była !!! I to na dodatek bezemnie !!!???
- Byłam na spacerze z Suzan ale wiesz jaki miałam ubaw z Kate !!??
- Jaki ?! Gadaj !! Ona jak coś palnie to zawsze jest śmiesznie !! xD
- To tak była w parku z tą swoją bandą pokemonów nie ?
- No... i co dalej ??
- No i ona powiedziała że w rodzinie psowatych nie ma samic !!!
W tym momencie cała moja rodzina zaczęła się śmiać. Zoey była tak rozbawiona tym tekstem że niechcący walnęła ręką w kaktus. Odrazu zaczęła płakać moja mama odrazu rzuciła patelnie i rzuciła się w jej strone kazała mi iść po pincetę i lupę. Wyciągałyśmy kolce z jej ręki chyba z jakąś godzine po czym kaktus odrazu wylądował w koszu na śmieci. Ręka Zoey wyglądała strasznie, była strasznie opuchnięta więc moja mama zawiozła ją do szpitala a mi kazała zająć się bratem. Razem z moim bratem włączyliśmy xboxa i zaczęliśmy grać w Tekkena 6. Ciągle z nim wygrywałam aż się wkońcu wkurzył i włączył sobie Gta. Uznałam że są nudy więc poszłam do ogrodu robić zdjęcia kwiatom. Gdy tak robiłam zdjęcia śpiewałam sobie Stand up.

"From the moment I met you everything changed
I knew I had to get you whatever the pain
I had to take you and make you mine
(Take you and make you mine)
I would walk through the desert I would walk down the aisle
I would swim all the oceans just to see you smile

Whatever it takes is fine
(Whatever it takes is fine)

Oh oh oooh oh so put your hands up
Oh oh oooh oh coz it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart
Every piece of your heart

I know your hearts been broken but don't you give up
I'll be there yeah I know it to fix you with love
It hurts me to think that you've ever cried
(You've ever cried)

Oh oh oooh oh so put your hands up
Oh oh oooh oh coz it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart
Every piece of your heart

Oh oh oooh oh so put your hands up
Oh oh oooh oh coz it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart
And now we're stealing the car
And we will drive to the stars
I will give you the moon
It's the least I can do
If you give me the chance

Oh oh oooh oh so put your hands up
Oh oh oooh oh coz it's a stand up
I'm a thief
I'm a thief

You can call me a theif

I'm a thief
I'm a thief

But you should know your a part

I'm a thief
I'm a thief
I'm only here...

I'm a thief
I'm a thief

Because you stole my heart

(Oh oh oooh oh) I'm a thief I'm a thief
So put your hands up
(Oh oh oooh oh) I'm a thief I'm a thief
Coz it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart
(I'm only here)
Coz you stole my heart

(Oh oh oooh oh) I'm a thief I'm a thief
Call me a theif
(Oh oh oooh oh) I'm a thief I'm a thief
But you should know your a part
(Oh oh oooh oh) I'm a thief I'm a thief
I'm only here
(Oh oh oooh oh) I'm a thief I'm a thief
Because you stole my heart "

Gdy skończyłam zza pleców usłyszałam oklaski. Na początku pomyślałam że Zoey wróciła więc powiedziałam:
- A ciebie już Zoey ręka już nie boli !!??
Lecz to nie była ona... Gdy się obróciłam osłupiałam. Za mną stał najładniejszy chłopak ze szkoły Matt ... I na dodatek  bił mi brawa !! Normalnie zaczęła bym się śmiać lecz teraz zrobiłam się czerwona jak burak.
- Cześć... Wpadłem zapytać czy wytłumaczysz mi zadanie z matmy.
- Ta...tak... Chodź do mojego pokoju....
W twoim pokoju był straszny bałagan tak więc powiedziałam żeby chwilę poczekał za drzwiami. Wbiegłam do pokoju i wszystko wrzuciłam do szafy. Gdy w pokoju nie było niczego co mogło by przeszkadzać w nauce. Gdy wkońcu wpuściłam go do pokoju złapałam za książke od matmy i zapytałam które zadanie. Gdy pokazał mi które omało nie spadłam z krzesła. Zadanie było tak proste że chyba nawet przedszkolak by je rozwiązał. Ale wkońcu tak to jest jak na lekcjach zajmuje się czym innym niż słuchaniem nauczyciela. Gdy miałam iść do kuchni po coś do picia złapał mnie za nadgarstek i powiedział żebym nigdzie nie szła. Zdziwiłam się więc usiadłam na łóżko. Siedzieliśmy chwilę w ciszy aż wkońcu Matt wstał i podszedł do mnie. Kucnął przedemną złapał za podbródek i przyciągnął moją twarz do swojej. Gdy chciał mnie pocałować do pokoju wparowała Zoey.
- Wypad lizusie !!! Nie dam ci zranić mojej przyjaciółki !!!!
- No już, już... Jakby co zadzwoń...
-Ok...
Byłam na nią tak wkurzona że do końca dnia się do niej nie odzywałam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Ok ;DD Jest i pierwszy rozdział ;DD Mam nadzieje że się podoba xDD Komentujcie ;DD

Prolog

Hej !! Mam na imię Jessy i mam 18 lat. Moim hobby jest śpiewanie, fotografowanie i jazda konno. Lecz pierwszą rzecz kocham najbardziej. Mieszkam w Niemczech w małym mieście o nazwie Ueckermunde. Moim marzeniem jest zamieszkac w Londynie razem z moją bff Zoey. Aha zapomniałam wspomniec ze moim ulubionym zespołem jest One Direction ♥ Kocham ich poprostu !!! Są boscy !!

Bohaterowie ♥

Jessy - Nieśmiała 18-latka która kocha jazde konno, fotografie, śpiewanie. Jej marzeniem jest zamieszka w Londynie


Zoey - Przyjaciółka Jessy. Szalona blondynka o ostrym języku. Również ma 18 lat. Kocha taniec i jazde konno. Jej ojciec to alkoholik więc uważa że faceci to świnie. Gdy miała 4 lata jej mama zginęła w wypadku samochodowym i od tego czasu mieszka razem z Jessy.



Harry - Członek zespołu 1D.

Zayn - Członek zespołu 1D.

Louis - Członek zespołu 1D.


Liam - Członek zespołu 1D.

Niall - Członek zespołu 1D.